Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn Gospodarze
0 : 5
-3 2P 5
3 1P 0
Olimpia Huta Stara
Olimpia Huta Stara Goście

Bramki

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Zielona 70, Olsztyn
90'
Widzów:
Olimpia Huta Stara
Olimpia Huta Stara

Kary

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Olimpia Huta Stara
Olimpia Huta Stara

Skład wyjściowy

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Olimpia Huta Stara
Olimpia Huta Stara


Skład rezerwowy

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Olimpia Huta Stara
Olimpia Huta Stara

Sztab szkoleniowy

Sokół Olsztyn
Sokół Olsztyn
Imię i nazwisko
Paweł Krawczyk Trener
Olimpia Huta Stara
Olimpia Huta Stara
Imię i nazwisko
Łukasz Wlazło Trener

Relacja z meczu

Autor:

Rafał Buczkowski

Utworzono:

31.08.2020

Od pierwszych minut spotkania goście próbowali przejąć inicjatywę w spotkaniu, ale nasi defensorzy dobrze wykonywali swoje zadania. Jak już Sokół przejął piłkę to brakowało dokładności i nasi zawodnicy zbyt szybko pozbywali się jej na rzecz graczy Olimpii. Pierwsze ostrzeżenie dla naszej defensywy było ok. 20 minuty, kiedy do bezpańskiej piłki po wrzutce oraz zamieszaniu w polu karnym doszedł zawodnik gości, jednak strzał w długi słupek nogą obronił nasz bramkarz. Z drugiej strony kilkukrotnie udało się przedostać pod pole karne rywali, głównie poprzez grę skrzydłami, jednak w decydujących momentach brakowało "zimnej głowy" oraz precyzji. W 30 minucie piłkarze trenera Wlazło wyszli na prowadzenie. Po długim zagraniu na długi słupek w pole karne mimo asysty Magiery zawodnik z Huty dograł głową do Wosiewicza, a ten z pierwszej piłki uderzył w lewy róg bramki a piłka po palcach Buczkowskiego wpadła do siatki. W 42 minucie goście podwyższyli wynik spotkania. Indywidualnym rajdem popisał się Kacper Michowicz, który z pod linii bocznej minął kilku naszych zawodników i będąc już kilka metrów od bramki mocnym, precyzyjnym strzałem po długim słupku strzelił 2 bramkę w tym meczu. Niestety to nie był koniec złych wieści w pierwszej połowie spotkania dla podopiecznych grającego w tym spotkaniu Krawczyka. Ponownie do prostopadłej piłki wystartował napastnik Olimpii, z ostrego kąta ponownie szukał długiego rogu bramki Buczkowskiego, który piłkę zdołał wybronić, ta jednak nieszczęśliwie spadła pod nogi rezerwowego Prykę, który mimo asysty obrońcy szybko obrócił się z piłką i umieścił ją bez problemu w siatce olsztynian.

Początek drugiej połowy to spokojniejsza gra zarówno z jednej jak i drugiej strony. Kilka roszad w składzie, wejście masywnego Bisia i podopieczni Pawła Krawczyka kilkukrotnie zbliżyli się do bramki Grucy. Nic wielkiego jednak z tego nie wynikło, a stworzyło więcej miejsca oraz szansę do kontr dla gości. W 70 minucie padła kolejna bramka dla naszego rywala. Po zamieszaniu w 16-tce Sokoła, piłkę niefortunnie strącił Górecki, w sytuacji sam na sam ponownie był "Robson", który mijając naszego bramkarza "wygonił się" pod linię końcową i kiedy wydawało się, że piłka opuści boisko były zawodnik Sokoła zdołał ją wycofać do niepilnowanego Teodorczyka, który ze spokojem trafił po raz czwarty w tym spotkaniu. Gospodarze tylko dwukrotnie zagrozili bramce Olimpii. W jednej sytuacji na strzał z dystansu zdecydował się Kędzierski, piłka zmierzająca w prawy dolny róg bramki zrobiła kapra tuż przed bramkarzem, który zdołał ją zbić do boku. W drugiej natomiast "Fasol" dobrze przedarł się z bocznych sektorów boiska w pole karne, dograł do nieobstawianego rezerwowego Czyżowskiego, który niestety w dobrej sytuacji przeniósł piłkę ponad poprzeczką. Więcej klarownych szans olsztynianie tego popołudnia nie potrafili wykreować, a w 86 minucie padła ostatnia bramka dla Olimpii. Po akcji prawą stroną niekryty Michał Sitek nie dogrywał do kolegów, a sam zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta w krótki róg bramki, a zrobił to na tyle precyzyjnie, że piłka ocierając się o poprzeczkę wpadła do bramki Sokoła. Podopiecznym trenera Krawczykanie udało się już w tym spotkaniu stworzyć okazji do zdobycia choćby honorowej bramki i musieli przełknąć smak gorzkiej porażki.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości